.140. Relacja z pierwszego treningu pole dance

Jajecznica z suszonymi pomidorami, szczypiorkiem podana z chlebem żytnim, pomidorem, papryką i kiełkami


Wczoraj ok 20 odbyły się moje pierwsze zajęcia Pole Dance.
Zacznijmy od tego, że nie mogłam znaleźć miejsca gdzie się odbywały, ale całe szczęście mam nawyk bycia wszędzie wcześniej, więc się nie spóźniłam.
Jak to przeważnie bywa gdy jesteśmy w nowej sytuacji, wśród nowych ludzi czułam się trochę niepewnie, ale szybko minęło to uczucie przez wspaniałą atmosferę.
Grupa liczy 8osób, jedna dziewczyna jest w moim wieku, a reszta kobiet ok 10lat starsze (czego bym nigdy nie powiedziała!! Dałabym sobie rękę uciąć, że mają po 17-19lat)
Instruktorka jest mega pozytywną osobą!
Dusza dziecka w dorosłym ciele, radosna, pogodna i widać, że pozytywnie nastawiona.
Widać na pierwszy rzut oka, że umie zapewnić miłą atmosferę.
Co do treningu, figur itp to stwierdzam, że samo w sobie to nie jest tak trudne jak wygląda.
Nie trzeba mieć nie wiadomo jakiej siły (w końcu ja sobie poradziłam, a jak wiecie silnych rąk nie mam).
Najtrudniejsze jest chyba czucie własnego ciała i kontrolowanie go, no i oczywiście jak zawsze najtrudniejsza jest wiara we własne możliwości.

Treningi odbywają się dwa razy w tygodniu od 19:45, trwają godzinkę.

Więc w takim układzie będę w domku o ok 22. Co za życie! A Gazele wstają o 5, żeby się uczyć.
No to co? 6,5h snu?
Mam nadzieję, że Pole Dance przyniesie zamierzone efekty.
Moim celem jest głównie wzmocnienie rąk i brzucha, oczywiście nie pomijając faktu, że chciałabym tak wywijać na rurze. :)

Gorąco polecam POLE DANCE ZIELONA GÓRA


19 komentarze:

  1. Zazdroszczę, bo sama zawsze chciałam spróbować! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy miałabym tyle odwagi by spróbować,ale może być fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ochhh i ja na zajęcia Pole Dance mam zamiar w przyszłości się zapisać. ;) Jako dodatek do siłowni/koszykówki i innych treningów. Jednak wystartuję z tym dopiero za jakieś 3 lata, kiedy na studiach będę miała większy dostęp na takie zajęcia. ;)
    Powodzenia na zajęciach i wytrwałości! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie zajęcia mogą być super :)
    A śniadanko wygląda mega smacznie i kolorowo :D

    OdpowiedzUsuń
  5. oj, ja też dobrze wspominam pole dance, ale chyba sobie uszkodziłam tam ręce i w sumie też z tego powodu zrezygnowałam. A na pierwsze zajęcia też się spóźniłąm :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia, podziwiam Cie coraz bardziej :*

    OdpowiedzUsuń
  7. No proszę, kolejne doświadczenie za Tobą. Świetnie, że się spodobało! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. 6,5 godziny snu to dużo, ja pamiętam maraton jak spałam po 3 , można się przyzwyczaić.
    grunt ,że siebie realizujesz. ;)
    btw. muszę w końcu spróbować jajecznicy z suszonymi pomidorami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest pyszna!! nie mogę uwierzyć że kiedyś spałam do 11 XD

      Usuń
  9. Bardzo mi sie podoba ten pole dance, ale niestety nie mam kompletnie czasu na wplecenie go do mojego harmonogramu zajęć. Ciesze się, że zaczynasz coś nowego ;)
    A jajecznica świetna, wieki nie jadłam na śniadanie ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja codziennie jestem od rana dopiero o 18 w domu, jem obiad i muszę o 19 już wyjść na pole dance i wracam o 22.

      Usuń
  10. Mieszkasz w zielonej górze czy dojeżdżasz?

    OdpowiedzUsuń

 

TAGI

agrest ananas awokado babeczka babeczki banan batat baton bezglutenowe biała czekolada białko bieg biozona biszkopt borówki brokuł browni brzoskwinia budyń bułka burak buty camembert catering cele chałwa chia chilli chleb chlebek ciasteczka ciastka ciasto ciecierzyca cukierki cukinia cynamon cytryna czekolada czereśnie daktyle deser drożdże drożdżówka dynia dżem fasola figa gdzie zjeść gofry goji granat granola gruszka herbata hotcakes iifym imbir inne izotonik jabłko jagody jaja jajecznica jajo jeżyny jogurt kakao kaki kalafior kanapki kandyzowane karmel karmelizowana karob kasza kasza jaglana kasza manna kasztany kawa kefir kiwi kluski knedle kokos koktajl krem kruszonka książka ksylitol kurczak kurki len lepsza ja limonka lody lunch łosoś mak makaron makowiec maliny mandarynka mandarynki mango marchew masło orzechowe maślanka mąka arachidowa mąka dyniowa mąka gryczana mąka jaglana mąka kokosowa mąka kukurydziana mąka orkiszowa mąka ryżowa mąka sezamowa migdały miód mleko mleko kokosowe morwa motywacja mus owsiano-jaglane racuszki musli na słodko na słono naleśniki nektarynka nerkowce nie śniadaniowe obiad odżywka białkowa olej kokosowy omlet orzechy orzechy laskowe orzechy włoskie oscypek otręby owsianka owsianki papaja papryka pasta sezamowa pasta słonecznikowa pasta z orzechów laskowych pestki pesto pęczak pieczarki pieczone piernik pierogi pietruszka pistacje placki placuszki płatki polenta pomarańcza pomidor popping porzeczka postanowienia poziomki pralinki primavika psychika pudding pyłek quest rabarbar recenzja recenzje ricotta rodzynki ruskie ryż rzucam cukier sałata sałatka ser ser kozi serek homogenizowany serek wiejski serniczki sernik serock sezam siemie lniane słodkie słodko słonecznik smarowidło smoothie sok sport suszone owoce suszone pomidory syrop klonowy szczypiorek szpinak śliwka śliwki śnaidanie śniadanie tahini targi tarta toffi tofu tofurnik tort tosty trening truskawki twaróg vege wanilia warszawa warzywa winogrono wiśnie woda kokosowa współpraca wypieki wytrawne wytrawnie zakupy zawody ziemniaki żurawina

Blogger news

przepisy kulinarne

Obserwatorzy

INSTAGRAM

Instagram