Pełnoziarniste racuszki z jabłkiem, podane z tahini, sezamem i pyłkiem kwiatowym |
Składniki:
65-70g mąki pełnoziarnistej (u mnie żytnia)
20g drożdży świeżych
100ml mleka (u mnie owsiane)
trochę miodu
jajo
pój jabłka
Wykonanie:
Podgrzewamy mleko aż stanie się ciepła. Do miski dodajemy drożdże i trochę miodu. Zalewamy to ciepłym mlekiem i mieszamy, następnie dodajemy przesianą mąkę, jajo, pół jabłka startego na grubych oczkach i dokładnie mieszamy. Odstawiamy na noc, lub na 10min w ciepłe miejsce i smażymy
***
Najbardziej zaskakującym faktem w mojej rodzinie jest to, że ja chudnę w święta.
Mimo tych wszystkich wczorajszych dobrodziejstw (ciasta nie jadłam) to dziś na mojej wadzę pół kilo mniej. Wiem, że jeden dzień nie sprawi że schudłam, ale to od roku jest fenomenem w mojej rodzinie, bo tak jest po każdych świętach.
Szczerze wam mówię, że jako dziecko tylko kilka razy jadłam drożdżowe racuszki. Hańba!
Wczoraj wieczorem gdy zauważyłam drożdże od razu wiedziałam co z nich zrobie. Efekt był następujący: zakochałam się w racuszkach i zapachu drożdży.
65-70g mąki pełnoziarnistej (u mnie żytnia)
20g drożdży świeżych
100ml mleka (u mnie owsiane)
trochę miodu
jajo
pój jabłka
Wykonanie:
Podgrzewamy mleko aż stanie się ciepła. Do miski dodajemy drożdże i trochę miodu. Zalewamy to ciepłym mlekiem i mieszamy, następnie dodajemy przesianą mąkę, jajo, pół jabłka startego na grubych oczkach i dokładnie mieszamy. Odstawiamy na noc, lub na 10min w ciepłe miejsce i smażymy
***
Najbardziej zaskakującym faktem w mojej rodzinie jest to, że ja chudnę w święta.
Mimo tych wszystkich wczorajszych dobrodziejstw (ciasta nie jadłam) to dziś na mojej wadzę pół kilo mniej. Wiem, że jeden dzień nie sprawi że schudłam, ale to od roku jest fenomenem w mojej rodzinie, bo tak jest po każdych świętach.
Szczerze wam mówię, że jako dziecko tylko kilka razy jadłam drożdżowe racuszki. Hańba!
Wczoraj wieczorem gdy zauważyłam drożdże od razu wiedziałam co z nich zrobie. Efekt był następujący: zakochałam się w racuszkach i zapachu drożdży.
Smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWsuwaj więcej! ;* jak nie świątecznego jedzenia, to może więcej racuszków jedz? Wyglądają ekstra. :) U mnie też się zawsze takie robiło. A czasem z lenistwa to z jabłkami, ale bez drożdży, tylko na kefirze lub maślance.
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie umiem jeść przy stole w czasie świąt, ale dzień po z całym jedzeniem na wynos od babci mogę co 5min do lodówki chodzić ;)
UsuńHahaha, też "cierpię" na taką przypadłość xD A zawsze pochłaniam takie ilości jedzenia, że wszyscy są w szoku, że potrafię tyle zmieścić :)
OdpowiedzUsuńJa na wakacjach w Hiszpanii na posiłkach ze szwedzkim stołem jadłam po 4 talerze (tzn zawartość tych talerzy XD ) i przychodziłam do pokoju i po pół godzinie szłam do sklepu po oreo w białej czekoladzie XD Ale teraz detoks cukrowy
UsuńOj takie racuszki to wszyscy kochają :D
OdpowiedzUsuńChyba każdy chciałby miec tak jak TY :D
Mogę komuś oddać tą przypadłość :)
UsuńTeż mam tak trochę, że biesiady do mnie nie przemawiają, ale jak jest już po, to doładowuję się do pełna :D
OdpowiedzUsuńMam ochotę właśnie na takie drożdżowe placuszki ;)
ja jak robiłam ciasto to z 15 min wąchałam, drożdże tak pięknie pachną XD
UsuńA ja przez świąteczne jedzenie fiksuję... Taka moja przypadłość :/
OdpowiedzUsuńDrożdżowych jeszcze nie robiłam ;)
ja pierwszy raz też. :)
Usuń